" DWA ŚWIATY "

KRZYŚ

W czasach obecnych sztuką jest to coś uzna za sztukę. "Sztuka" jest określeniem całkowicie subiektywnym, nie definiuje jej forma ani tematyka. Nie istnieje żadne określenie, które odróżniałoby sztukę od czegoś innego w świecie, w którym czarny kwadrat na białym tle przedstawiano jako dzieło sztuki. Z racji braku jakichkolwiek określeń definiujących sztukę, myślę, że należy uznać że coś takiego jak "sztuka" w rzeczywistości nie istnieje. Podobnie jak nie istnieje coś takiego jak "zimno" lub "ciepło". Czy nie jest zatem pozbawione sensu mówienie o sztuce i artystach albo tworzenie galerii sztuki, skoro nic nią w rzeczywistości nie jest?

Małgorzatka

Krzysiu, jakie to zawiłe... Nie można prościej? Ja bym tak nie sadziła. Latwo odróżnić prawdziwą sztukę od kiczu. Nie można tak przekreślać a nawet negować tego pojęcia? Ot, choćby malarstwo, rzeźba, poezja, tworczość literacka... nie kazdy tak potrafi. Sztuka jest, tylko różne są jej oblicza. Natomiast wielu ludzi nie rozumie prawdziwej sztuki, bo po prostu nie zna się na niej.

Baba Jaga

to że nie ma dokładnie sprecyzowanej definicji słowa sztuka to wcale nie znaczy że ona nie istnieje. zabardzo chcesz wszystko udowodnić i udokumentować Krzysiu. czasem nie ma dokładnych wyjaśnień czegoś. sztuka i artyści nie mogą być zdefiniowani bo właśnie dzięki swojemu indywidualizmowi i odrębności od racjonalnego świata są tym czym są! a sens jest taki żebyś ty miał zagadkę, Wink

a ja mogła coś w życiu robić i mieć wiarę że świat jednak po coś istnieje.

Kejti

Babo Jago co Twoim zdaniem świadczy o tym, że sztuka istnieje? Myślę, ze Krzyś sugeruje nam to iż w dzisiejszym świecie i czasach słowo i sens słowa sztuka zatraciło się . Przykład; Jakiś czas temu pewien mężczyzna zjadł w metrze kocie ścierwo i stwierdził, że to jest sztuka, a on jest artystą i sęk w tym, że nie udowodnisz mu, że tak nie jest, bo "sztuka" nie jest w żaden sposób sprecyzowana. Jest wszystkim, a więc niczym. Pustym pojęciem które właściwie nie opisuje konkretnego bytu.
Nie widzę nic złego w definiowaniu pojęć, moim zdaniem jak najbardziej sensowne jest dbanie o to aby używane słowa miały znaczenie. Słowa służą określaniu rzeczy, komunikacja przy pomocy słów które niczego nie oznaczają to zwykły bełkot, dźwięk pozbawiony przekazu.

andżela · Wysłany: Czw 15:59, 01 Mar 2007 Temat postu:

Baba Jaga · Wysłany: Czw 21:54, 01 Mar 2007 Temat postu:

Tylko, że "wartość estetyczna" i "wartość artystyczna" to nie jest coś określonego, a więc powyższa definicja opiera się na niezdefiniowanych cechach. Dla jednego człowieka wartość artystyczną będą miały jedynie wyrafinowane dzieła renesansu, dla innego bohomazy Pollocka. Cały szkopuł w tym, że uznanie wartości estetycznej jest subiektywne, nawet na podstawie definicji słownikowej nie udowodnisz nikomu, że dzieła Matejki to sztuka, a zjedzenie kotleta nie.

ADAM · Wysłany: Pią 17:10, 02 Mar 2007 Temat postu: